𝗪𝘆𝗻𝗶𝗸 𝘀𝗽𝗼𝗿𝘁𝗼𝘄𝘆 𝘁𝗼 𝗲𝗳𝗲𝗸𝘁, 𝗻𝗶𝗲 𝗰𝗲𝗹

Najmłodsza drużyna ZSMS Rzeszów zakończyła rundę jesienną na najniższym stopniu podium, ustępując jedynie AP WRS Rzeszów oraz Resovii. I choć apetyty były większe, nasz zespół może być zadowolony. Biało-czarni charakteryzowali się bowiem bardzo dobrą grą w piłkę, która nierzadko przynosiła sporą liczbę goli.

Podopieczni Kamila Jagusiaka, mimo iż nie przezimują przerwy w rozgrywkach na szczycie tabeli, nie zwieszają głów. Ekipa z Miłocińskiej zdała egzamin z wyróżnieniem z organizacji gry w ofensywie. Kreatywny futbol w wykonaniu naszych młodzików przyniósł ich kibicom wiele radości. Szóstoklasiści ZSMS-u brylowali w koronkowych akcjach, a zwłaszcza w strzelaniu bramek. Nasz team w 10 meczach pokonywał bramkarzy rywali aż 151 razy! To zdecydowanie najlepszy rezultat w lidze.

– Wynik sportowy to zawsze efekt, a nie cel. Chcemy grać odważnie, być zespołem proaktywnym, ciągle wywierać presję, gdy nie posiadamy piłki. Efektem jest liczba strzelonych bramek – zdradza receptę na skuteczność trener sms-iaków, Kamil Jagusiak.

Aż trudno uwierzyć, iż tak ofensywna drużyna nie zakończyła jesiennych zmagań w fotelu lidera, jednak nie ma co umniejszać zasług dwóm innym rzeszowskim ekipom, które znalazły się nad biało-czarnymi.

– Oczywiście, zawsze można być lepszym. Jeżeli takie motto będzie nam przyświecać, jestem spokojny o chłopców. Będą bowiem wyznaczać sobie coraz wyższe cele, a głód nigdy nie zostanie zaspokojony – przekonuje szkoleniowiec ZSMS.

O tym, że szósta klasa kształcąca się przy Miłocińksiej 46, ma spory potencjał piłkarski, przekonuje Oscar Latasiewicz, kapitan naszych młodzików.

– Jesteśmy bardzo zgranym zespołem, posiadającym spore umiejętności – zauważa środkowy pomocnik.

– Gdybyśmy uwierzyli w siebie i w rzeczy, które potrafimy i trenujemy, bylibyśmy jeszcze lepszą drużyną i wygralibyśmy tę rundę – twierdzi Oscar, zwracając uwagę na nader istotną kwestię.

– Powinniśmy się motywować po przegranym meczu, a nie kłócić, kto zrobił coś lepiej, a kto gorzej. Mam nadzieję, że następną rundę, po ciężkiej pracy i zaangażowaniu, wygramy.

 

Grali w starszym roczniku

Biorąc pod uwagę dyspozycję naszych zawodników, można tylko żałować, że nie zostali przydzieleni przez miejscowy związek do gry w rozgrywkach Podkarpackiej Ligi Młodzika. Niestety, ciężko o podnoszenie swoich umiejętności, gdy nierzadko mecze toczone są do jednej bramki. Na szczęście, nasi gracze mogą w naszej placówce systematyczne zwiększać wachlarz piłkarskich kompetencji.

– W większości chłopcy rywalizowali w starszym roczniku podczas treningów oraz meczów ligowych. Tam dostali środowisko, które wpłynęło pozytywnie na ich rozwój – mówi opiekun zespołu, który nie ma wątpliwości, że jego młodzicy stworzyli na boisku także kolektyw.

– Grad bramek, dużo radości, rywalizacja w starszym roczniku, a na końcu łzy, które wzmacniają nas jako zawodników, a przede wszystkim ludzi – podsumowuje zmagania w rundzie jesiennej Kamil Jagusiak.

Przed naszą najmłodszą ekipą długi czas na szlifowanie formy. Zimą, praca sms-iaków w niczym jednak nie będzie różnić się od tej, którą młodzi piłkarze wykonywali podczas trwania rozgrywek.

– Nadal będziemy skupiać się na działaniach zespołowych, ułatwiających rozwój jednostki w drużynie, bo taka idea przyświeca naszej szkole – rozwój indywidualny poprzez zespół, nigdy kosztem zespołu – zapowiada szkoleniowiec szóstej klasy ZSMS Rzeszów.

OKRĘGOWA LIGA MŁODZIKA STARSZEGO – wyniki i tabela: https://tiny.pl/cd7m5